Kiedy w krakowskim zoo były młode pantery śnieżne, udało mi się jedną zaciekawić na tyle, że biegała za mną wzdłuż krat i próbowała na mnie skakać zza pni :) Dlaczego uważam że na mnie? Bo nikogo obok mnie nie było :P I nawet schowałem się za murkiem sąsiedniej klatki a młoda panterka zza niego wyglądała :D

A wiesz, że do wieku około roku dawały się głaskać pielęgniarzom?

Swoją drogą, raz kiedy rano myłem szyby na wybiegach wielkich kotów, Bąbel (lew) zaczął ryczeć tuż naprzeciw szyby. Podbiegłem do niej i z pełną bezczelnością usiadłem sobie naprzeciw niego (odległość może pół metra, tylko między nami szyba) i zacząłem się w niego wpatrywać. Lew osłupiał, zamilkł natychmiast i próbował mnie trącić łapą i nosem (co ze względu na szybę było oczywiście niemożliwe). Po chwili podeszła jego żona, z równie zdziwioną i oburzoną miną. Chwile to trwało, zanim Bąbel odzyskał rezon, pozbierał się i oboje odeszli. Przez cały dzień potem był na mnie obrażony. Wiesz, obraza majestatu - co ten nędznik sobie myśli, bezczelnie siadać naprzeciw króla zwierząt?!

aaaa!! jaki słodki i kochany *.*
mrrruuu

Śliczne są irbiski.
Szkoda tylko, że większość dnia leżą sobie w cieniu, ale to dlatego, że jest im za gorąco.