
ENG~
I made the sketch traditionally, in my trusted sketchbook, when technically I should be at school on some appeal, but it was not so important, so I went to the park next to the school. ;D There is such a small, emm, fountain-pond, I began to sketch it, but then it went in a different direction and actually the only elements connecting the real picture with my drawing are water, bench and pigeon, which posed beautifully for me. <3 And plants, but I changed their arrangement according to my whim. ;d I found it pretty, so I put it in GIMP and colored it.
You know, I noticed that when I draw characters, e.g. wolves, dragons or other abominations, I always draw it with a black lines. But when the drawing focuses mainly on a landscape or even a background, there are no lines because it just doesn't suit for me. xd Kinda funny, but I think I know where it comes from - when I drew this pigeon, it was difficult for me to color it sensibly, so that it also had some sensible body shapes outlined. You need to apply the right shading, but if there are lines, you immediately know where the wing, where the leg, etc. ;v
Funfact: I wanted to pretend the painter and this art was created on one layer in GIMP, my sweet goat.
This draw belongs to me.
PL~
Szkic wykonałam tradycyjnie, w moim zaufanych szkicowniku, kiedy technicznie powinnam być w szkole na jakimś apelu, ale nie był taki ważny, więc poszłam do parku obok szkoły ;D Jest tam taka mała, emm, fontanno-sadzawka, zaczęłam ją szkicować, ale potem poszło w innym kierunku i właściwie jedyne elementy łączące rzeczywisty obraz z moim rysunkiem to woda, ławeczka i gołąbek, co mi pięknie pozował. <3 I rośliny, ale zmieniłam ich układ wedle mojego widzimisię. ;d Stwierdziłam, że ładne, to wrzuciłam w GIMPa i pokolorowałam.
Wiecie, zauważyłam u siebie takie coś, że gdy rysuję jakieś postacie, np: wilki, smoki czy inne abominacje to zawsze rysuję z czarnymi liniami. Ale kiedy rysunek skupia się w głównej mierze na jakimś krajobrazie czy chociażby jest jakieś tło, to nie ma tam tych linii, bo mi po prostu nie pasuje. xd Śmiesznie tak, ale chyba wiem z czego to wynika - jak rysowałam tego gołębia to ciężko mi było go sensownie pokolorować, żeby jednocześnie miał nakreślone jakieś sensowne kształty ciała. Trzeba przyłożyć się do odpowiedniego cieniowania, a jak jest lineart to od razu wiadomo, gdzie skrzydło, gdzie nóżka itp. ;v
Ciekawostka: Chciałam pobawić się w malarza i w sumie to ten art powstał na jednej warstwie w GIMPie, borze wszechszumiący.
Rysunek należy do mnie.
(It's quite an old drawing, I'm uploading it to that account from DeviantArt. ;d)
I made the sketch traditionally, in my trusted sketchbook, when technically I should be at school on some appeal, but it was not so important, so I went to the park next to the school. ;D There is such a small, emm, fountain-pond, I began to sketch it, but then it went in a different direction and actually the only elements connecting the real picture with my drawing are water, bench and pigeon, which posed beautifully for me. <3 And plants, but I changed their arrangement according to my whim. ;d I found it pretty, so I put it in GIMP and colored it.
You know, I noticed that when I draw characters, e.g. wolves, dragons or other abominations, I always draw it with a black lines. But when the drawing focuses mainly on a landscape or even a background, there are no lines because it just doesn't suit for me. xd Kinda funny, but I think I know where it comes from - when I drew this pigeon, it was difficult for me to color it sensibly, so that it also had some sensible body shapes outlined. You need to apply the right shading, but if there are lines, you immediately know where the wing, where the leg, etc. ;v
Funfact: I wanted to pretend the painter and this art was created on one layer in GIMP, my sweet goat.
This draw belongs to me.
PL~
(To dość stary rysunek, wrzucam go na to konto z DeviantArta. ;d)
Szkic wykonałam tradycyjnie, w moim zaufanych szkicowniku, kiedy technicznie powinnam być w szkole na jakimś apelu, ale nie był taki ważny, więc poszłam do parku obok szkoły ;D Jest tam taka mała, emm, fontanno-sadzawka, zaczęłam ją szkicować, ale potem poszło w innym kierunku i właściwie jedyne elementy łączące rzeczywisty obraz z moim rysunkiem to woda, ławeczka i gołąbek, co mi pięknie pozował. <3 I rośliny, ale zmieniłam ich układ wedle mojego widzimisię. ;d Stwierdziłam, że ładne, to wrzuciłam w GIMPa i pokolorowałam.
Wiecie, zauważyłam u siebie takie coś, że gdy rysuję jakieś postacie, np: wilki, smoki czy inne abominacje to zawsze rysuję z czarnymi liniami. Ale kiedy rysunek skupia się w głównej mierze na jakimś krajobrazie czy chociażby jest jakieś tło, to nie ma tam tych linii, bo mi po prostu nie pasuje. xd Śmiesznie tak, ale chyba wiem z czego to wynika - jak rysowałam tego gołębia to ciężko mi było go sensownie pokolorować, żeby jednocześnie miał nakreślone jakieś sensowne kształty ciała. Trzeba przyłożyć się do odpowiedniego cieniowania, a jak jest lineart to od razu wiadomo, gdzie skrzydło, gdzie nóżka itp. ;v
Ciekawostka: Chciałam pobawić się w malarza i w sumie to ten art powstał na jednej warstwie w GIMPie, borze wszechszumiący.
Rysunek należy do mnie.
Category Artwork (Digital) / Scenery
Species Unspecified / Any
Size 1280 x 1024px
File Size 161.7 kB
Comments